Zwiększ swoje szanse na odszkodowanie za wypadek
Mało kto ma w życiu więcej niż jeden wypadek czy to drogowy czy też w pracy. Mało dziwne jest zatem, że często ludzie się gubią i nie wiedzą co robić, gdy wypadek się wydarzy. Polecam zatem użyć głowy i zdrowego rozsądku oraz poniższej listy.
Odpowiednie postępowanie po wypadku ułatwi dochodzenia później odszkodowania. Z drugiej strony, niezrobienie czegoś nie oznacza, że odszkodowania nie da się zdobyć. To nie takie proste, ale każdy błąd to kłoda pod nogi, a gdy zbierze się ich dosyć, to nie da się dojść do celu.
Zatem po kolei:
Zanim do czegoś dojdzie proszę pamiętać, że pracownik ma obowiązek dbać o swoje bezpieczeństwo na równi z pracodawcą. Zatem stwierdzenie „bo mi nie dali kasku” można zawsze odwrócić i zapytać „a zażądałeś?” Oczywiście są standardy poniżej których nie może pracodawca zejść (jak właśnie kask na budowie), ale każde potencjalne niebezpieczeństwo lub niebezpieczne zdarzenie musi być zgłoszone. Najlepiej na piśmie. Kropka. Pracodawca nie będzie mógł wtedy zasłonić się niewiedzą.
Oczywiście nie proponuję tutaj planowania wypadków. Mam za to nadzieję, że gdy Państwo zgłoszą, to pracodawca naprawi (dostarczy) i do wypadku nie dojdzie.
Gdy się już coś wydarzy, zgłosić to natychmiast! Żadne tam „zaraz przejdzie”, albo „poczekam do jutra” czy „może to nic poważnego”. Zgłosić, zaraportować. Jeśli okaże się, że to nic poważnego powiecie o tym jutro.
Jeśli nie zgłosicie i jutro okaże się, że było poważnie, to pracodawca nie uwierzy albo będzie miał sposobność mącenia przez dzień cały. Później powiedzą, że wypadki trzeba raportować od razu bo tak stoi w podręczniku pracownika i skąd mamy wiedzieć, że nie zrobiłeś sobie krzywdy w domu czy na siłowni albo podczas zakupów.
Jeśli zgłosicie wypadek od razu sprawa będzie jasna – przyszedł do pracy zdrowy, wyszedł chory coś stało się w czasie pracy.
Iść do lekarza od razu lub tak szybko jak tylko się da i opowiedzieć co się stało. Choćby z grubsza, bez nadmiernych szczegółów (jak rozmiar buta kierownika), ale opowiedzieć.
Stosować się do zaleceń lekarza.
Starać się wrócić do pracy. Tej albo innej. Jeśli wypadek był poważny i skutkujący trwałą niezdolnością do wykonywania dotychczasowej pracy trzeba pomyśleć o przekwalifikowaniu się. Ostatnio usłyszałem od klienta, że trzy i pół roku nie mógł wrócić do swojej pracy jedyne co mógłby robić, to „kleić znaczki na poczcie”. Zapytałem go zatem czy szukał pracy na poczcie, na co on nie odpowiedział nic i mam wrażenie wziął mnie za idiotę. Sędzia nie zadowoli się milczeniem, a takie pytanie na pewno padnie od przesłuchującego prawnika drugiej strony.
Rozumiem, że ktoś może nie nadawać się po wypadku do tej samej pracy. Sędzia (i prawnik pracodawcy i ubezpieczyciela) będą chcieli wiedzieć, do czego się nadaje i czemu jeszcze tego nie robi albo co zrobił już, żeby to robić?
Przyjść do prawnika. Ten punkt powinien być chyba pomiędzy punktami 3 i 4. Do prawnika należy przyjść szybko, ale nie przed lekarzem na litość boską (a i takie sytuacje mi się zdarzały). Prawnik nie powie Wam jak długo być na zwolnieniu lekarskim, a przynajmniej nie powinien. To jest rzecz dla lekarza, a ja takowym nie jestem.
Proszę mi wierzyć, że każde zdanie powyżej jest wzięte z jakiejś sprawy, którą zajmuję, zajmowałem lub z którą ktoś do mnie przyszedł. Nic sobie nie wymyśliłem.
Na porządku dziennym sędziowie oddalają sprawy bo nie uwierzyli powodowi. Gazety później to opisują. Nie jest to miła lektura i z przykrością stwierdzam, że wiele z tych spraw jest oddalonych słusznie.
Nagradzani są natomiast Ci powodowie, którzy zaimponują sędziemu uporem i wytrwałością w powrocie do normalności zamiast siedzenia na socjalu.
Nasza kancelaria specjalizuje się postepowaniach dotyczących obrażeń osobistych i z przyjemnością zajmiemy się sprawą każdego wypadku. Także z przyjemnością doradzimy również w sprawach dotyczących zakupu nieruchomości. Z radością wysłuchamy i udzielimy informacji i rady. Mogą się Państwo z nami skontaktować (w godzinach pracy Kancelarii) pod numerem telefonu 01 64 000 30 lub przez stronę www.PolskiPrawnik.ie .
Marcin Szulc